Wywiad z Tomaszem Tomaszewskim – kandydatem na burmistrza gminy Alwernia

Udało nam się przeprowadzić krótki wywiad, w którym poprosiliśmy kandydata na nowego burmistrza Alwerni – Tomasza Tomaszewskiego, o odpowiedź na pytania związane z planowanym Parkiem Rozrywki w Brodłach, i jego stosunku do tej inwestycji. Czy jest za? Czy przeciw? Jak planuje prowadzić tę sprawę? Korzystając z okazji, poruszyliśmy też inne kwestie, które wywołały spory w mijającej kadencji. Posłuchajcie…

Czy może się Pan przedstawić – kim Pan jest i czym się zajmuje?

Tomasz Tomaszewski – kandydat na burmistrza w gminie Alwernia. Przewodniczący Rady Miejskiej od dwóch kadencji. A przede wszystkim związany z Alwernią od wielu pokoleń. Jestem też mężem Diany i tatą 7 miesięcznego Tymoteusza. Ukończyłem studia prawnicze na Uniwersytecie Śląskim oraz podyplomowo wycenę, zarządzanie i gospodarkę nieruchomościami. Obecnie wraz z żoną prowadzę firmę zajmującą się obsługą kadrową przedsiębiorstw oraz agencję pracy. Bardzo lubię majsterkować. Przyjemność sprawia mi także gotowanie. Od dziecka gram na instrumentach klawiszowych zarówno w zespołach jak i na różnych uroczystościach.

Jakie jest Pana zdanie o inwestycji PKL i jak pokierowałby Pan dalszymi rozmowami z tą firmą?

T. T.: Przede wszystkim próba zrealizowania tej inwestycji została źle rozpoczęta. Na początku należało poinformować i przedyskutować z mieszkańcami Brodeł jakie są plany inwestora i jaki będzie to miało wpływ na komfort Waszego życia. Następnie powinny być poczynione ustalenia z odpowiednimi instytucjami, jakie są ograniczenia i jakie są realne możliwości realizacji takiego przedsięwzięcia. Tymczasem z dnia na dzień obudziliście się z bliżej nieokreślonymi planami budowy czegoś co sam inwestor nie do końca jest w stanie określić. Zdaję sobie sprawę, że otwarcie gminy na inwestorów jest konieczne. I to jak najszybciej. Jednak moja wizja jest inna od obecnie forsowanej przez urząd. Potrzebna jest dogłębna analiza terenów w całej gminie i wybór tych, które najbardziej nadają się pod inwestycje. W jednym miejscu będą to działki mniejsze pod mniejsze przedsięwzięcia, w innym większe. Najważniejsze, by to co powstanie nie przeszkadzało i nie utrudniało życia mieszkańcom. To gmina ma wybierać inwestorów jakich chce mieć na swoim terenie, a nie odwrotnie.

We wschodnich sołectwach mieszka dużo rodzin, które porzuciły miasto, aby przenieść się do spokojnej wsi, blisko lasu, parku krajobrazowego, przyrody. Co może im Pan zaoferować jako burmistrz?

T. T.: Na pewno rozmowę i gwarancję, że z Urzędu nie podejmiemy decyzji i działań, które nie uwzględnią Waszego głosu. W dużych ośrodkach miejskich jest praktycznie wszystko. Trudno z tym konkurować. Natomiast możemy stworzyć warunki bardziej przyjazne mieszkańcom a zwłaszcza najmłodszym. Powinniśmy skupić się na zapewnieniu jak najlepszych warunków edukacyjnych. Nasze szkoły kształcą inżynierów, reżyserów jak i programistów czy kadry zarządzające i artystów. Należy poprawić im warunki kształcenia. Warsztaty muzyczne i plastyczne, lekcje programowania czy tańca to tylko niektóre przykłady zajęć, jakie mogłyby odbywać się np. w gminnym domu kultury. To wszystko powinno być blisko Nas.

Urząd Gminy można porównać do sporej wielkości firmy, w której pracuje ponad 50 pracowników. Jakie ma Pan doświadczenie w zarządzaniu?

T. T.: Od 10 lat prowadzimy z żoną firmę zajmującą się zarządzaniem zasobami ludzkim. Zatrudniamy i pośredniczymi w zatrudnianiu pracowników do przedsiębiorstw w całej Polsce. Zdarza się często, że jednorazowo musimy zapewnić kontrahentowi 150 pracowników a czasem więcej. Do tego potrzebny jest zgrany zespół – w tym momencie w naszym biurze pracuje kilkanaście osób. Do tego zapewniamy każdemu przedsiębiorcy koordynatora, który jest najbliżej pracownika i nas.

Jaki ma Pan pomysł na budowę drogi, która odciążyłaby centrum naszego miasta z ruchu ciężkich pojazdów?

T.T.: Może będę się tu powtarzał, ale nie zrobię niczego bez wiedzy i wysłuchania mieszkańców. Przebieg takiej drogi wymaga szeregu konsultacji. Przede wszystkim wysłuchania mieszkańców, uzgodnień z radnymi, z województwem. To żmudny i wielowątkowy proces, który zasługuje na coś więcej niż tylko szkic na kartce papieru. Drogi nie można planować na mapie tylko z ludźmi w terenie. Taka droga powinna służyć przede wszystkim poprawie jakości życia. A teraz nawet drogi gminne tego nie zapewniają. Przez ostatnie lata nie liczyła się jakość. W niektórych miejscach, jak np. na „zakrętach” koło cmentarza, często napotkamy nie dość, że dziury to ciężarówki, które nie mogą poradzić sobie z wzniesieniem. To wymaga natychmiastowej naprawy. Mimo, że jest to droga powiatowa to Gmina dokłada do jej remontu 25% wartości inwestycji. Ważniejsze jest jednak, żebyśmy mobilizowali, wskazywali Powiatowemu Zarządowi Dróg co w pierwszej kolejności musi być zrobione. Drogi między domami czy osiedlowe również wyglądają jak ser szwajcarski. Nie mogę obiecać, że gdy zostanę burmistrzem, w pierwszym roku zamienię je w płaskie jak stół. Tu potrzebna jest konsekwencja w działaniu. Musimy zdecydować, które odcinki dróg muszą być naprawione „na już”, bo ich stan zagraża bezpieczeństwu. Część z nich to droga przez mękę. Tutaj podobnie jak z działkami, chciałbym, żeby nie zwlekać i wykonać natychmiastowy remont. Podstawowym wsparciem będą Sołtysi i Rady Sołeckie, bo to oni najlepiej wiedzą jakie są potrzeby.

W maju 2021 roku na potrzeby przygotowywanej Strategii Rozwoju Gminy, zebrano ankiety wśród mieszkańców. Bardzo ważnym elementem tych ankiet były swobodne wypowiedzi mieszkańców na różne tematy (można je przeczytać tutaj). Dla władz gminy to czyste złoto – zawierają bezpośrednie informacje z pierwszej ręki od mieszkańców o tym, co chcieliby zmienić w naszej gminie.

T. T.: Zacznijmy od tego, że te ankiety i odpowiedzi są tematem „tabu”. Pani burmistrz nie chwali się nimi. Z tego co można zauważyć to nikt z Radnych nie podjął tego tematu albo dostał zakaz podejmowania się tego tematu. Po zapoznaniu się z nimi mogę otwarcie powiedzieć, że większość przedstawionych tam przez mieszkańców potrzeb znajduje w programie wyborczym KWW Tomasza Tomaszewskiego Razem Ponad Podziałami. Pomysły na bolączki, o których mówili mieszkańcy znajdują się na fanpage’u komitetu [link – przyp. red.]. Daleko nie trzeba szukać…. przykład to komunikacja jak i przepływ informacji w Gminie. Tak się składa, że potrzeba numer 7 to mój mój pomysł na to, jak usprawnić komunikację w Alwerni. O tym i o innych problemach od dawna mówią mieszkańcy, ale niestety komunikacja pomiędzy Wami a Urzędem też wymaga otwartego spojrzenia. Dialog i transparentny przekaz informacji to według mnie podstawa zdrowego zarządzania gminą.

Jak Pan ocenia pracę radnych w mijającej kadencji Rady Miejskiej w Alwerni?

T. T.: Nie mnie oceniać ich pracę, bo sam jestem radnym. Takiej oceny dokonują wyborcy przy urnach podczas wyborów. Mnie obdarzyli zaufaniem już dwukrotnie i liczę, że to dopiero początek. Jednak z żalem mogę powiedzieć, że niektórzy radni są wykonawcami poleceń obecnej burmistrz. A to zaburza równowagę pomiędzy organami: uchwałodawczym i wykonawczym. I to należy zmienić. A okazja ku temu będzie już 7 kwietnia. I tutaj pozwalam sobie zwrócić się bezpośrednio do Waszych czytelników. Proszę idźcie na wybory. Wasze głosy, frekwencja, w tym jednym dniu zdecydują o tym jak będzie wyglądać gmina Alwernia przez kolejnych 5 lat.

Z Tomaszem Tomaszewskim rozmawiał Łukasz Stela.